~~~~~~*~~~~~~
,,Arya nie spała już na parapecie, tylko na swoim łóżku
Wreszcie mogła spać spokojnie..''
Tak.
Nareszcie mogła spać spokojnie, nareszcie zrzuciła ze swoich barków to brzemię.
~~~~*~~~~
Nazajutrz Sasuke obudziwszy się nie zobaczył w sąsiednim łożu swojej ukochanej
-Może to wszystko było snem?-pomyślał
Jednakże wchodząc do kuchni zobaczył zakapturzoną postać, chciał się upewnić czy to, co stało się wczoraj było rzeczywistością
Już miał się przywitać kiedy wyprzedziła go współlokatorka
-Dzień dobry, Sasuke- zdjęła kaptur i pocałowała nieśmiało chłopaka w polik
-D-Dzień dobry, Oka-..Arya-ucieszył się, że to wszystko zdarzyło się naprawdę
-Nadal nie możesz się przyzwyczaić, prawda?-zakryła głowę kapturem- Mam do Ciebie prośbę, mów do mnie Okami. I... Nie powinniśmy rozmawiać na lekcjach.. Chyba rozumiesz
-Tak, rozumiem-szepnął Uchiha ubierając swoją zbroję-Dzisiaj jest pierwszy dzień rozpoczęcia Pechowej Klasy, od dzisiaj zacznie się mord.
Do siedzącego przy stole czarnowłosego podeszła dziewczyna i złapała go za rękę
-Posłuchaj mnie teraz uważnie, Sasuke. Musimy ukończyć tą klasę. Ty i ja, choćby nie wiem co, musimy...-rzekła
-Skoro tak bardzo chcesz ją ukończyć, to znaczy, że musisz mieć jakieś marzenie, czyż nie?-zapytał ją
-He?-zdziwiła się
-No to Ty nie wiesz? Dyrektorka spełni każde życzenie osoby, która ukończy Pechową--
-A tak, wiem, wiem.-przerwała mu dziewczyna
W pokoju nastała grobowa cisza
-Chciałbyś wiedzieć, co to za marzenie, prawda?-spytała Uchihe Arya-Wybacz, to tajemnica... Może kiedyś Ci ją zdradzę. Na razie nie chce o tym rozmawiać
Po czym szybko wybiegła
-Z jednej strony jestem szczęśliwy, że jesteśmy razem, a z drugiej... czuje niepokój i pustkę-powiedział do siebie młodzieniec po czym również wyszedł z pokoju kierując się w stronę klasy
~~~*~~~
Wchodząc do klasy Sasuke usłyszał znajome głosy, to byli Kiba i Naruto, ale tym razem nie były wesołe jak zwykle...
Słyszał kłótnie i wyzwiska
Zobaczył Naruto broniącego Kibe przed Kankuro
-Gówniane pedały!-krzyczał Kankuro-Który jest na dole, a który na górze?-kpił sobie z nich
-Musisz się na nas wyżywać od rana, grubasie?!-wrzasnął Uzumaki
-Coś Ty powiedział?...-wkurzył się chłopak i uderzył blondyna w brzuch
Uchiha widząc co się dzieje postanowił interweniować
Kopnął napastnika w głowę, a ten został odrzucony pod ławkę
-Hehe, proszę, proszę. Kogo my tu mamy, Pana Pedała-rzekł ocierając krew z ust
-Nie awanturuj się od rana- zignorował zaczepki- I nie gadaj tyle, bo Ci się żylaki na zębach porobią
Powiedziawszy to usiadł wygodnie na swoje miejsce i ukradkiem spojrzał na ławkę Aryi
Zakapturzona postać siedziała jak zwykle ponuro, ale chłopak cieszył się z tego, że zna tą drugą stronę dziewczyny.
-Dzięki, Sasuś-przerwał mu rozmyślania chłopak z bliznami
-To nic takiego, tak w ogóle to co się stało, że zaczął się z wami przekomarzać?- zapytał kruczoczarny
-Właściwie to ciężko stwierdzić.... Po prostu weszliśmy razem do klasy i zaczęliśmy rozmawiać o tym co się wczoraj stało w gorących źródłach.. I chyba powiedzieliśmy trochę za dużo o Kankurciu-odpowiedział za Kibe Naruto
-Eh... Trzymajcie takie sprawy dla siebie, pamiętajcie że dzisiaj jest oficjalny dzień rozpoczęcia Pechowej Klasy, więc...-szepnął do nich Uchiha
Kiedy wszyscy uczniowie usiedli na swoich miejscach przyszedł nauczyciel i rozpoczęła się kolejna, nudna lekcja..
~~~*~~~
Po wszystkich wykładach zabójcy zmierzali w stronę Akademika kiedy przy wejściu zatrzymał ich Shikamaru
-Ważna informacja od Dyrektorki, mamy wszyscy zebrać się o 18 w sali 666-powiedział
-Po co?-spytał Choji zajadając jak zwykle czipsy
-Będzie coś tam omawiane, w sumie sam nie wiem, dlaczego ja mam wam to mówić? To kłopotliwe-podirytował się Nara
Po czym wszyscy się rozeszli do swoich pokoi
Idąc przez korytarz kruczoczarny młodzieniec obserwował swoją ukochaną idącą przed nim, wyprzedził ją żeby otworzyć drzwi
-Jesteśmy-rzekł do siebie
-Nareszcie-przeciągnęła się Arya, te lekcje są takie nudne...
-Hej, nie uważasz, że to podejrzane? Te dzisiejsze spotkanie..-spytał ją Uchiha siadając na kanapie
-Tak..-odpowiedziała mu-Musimy być gotowi na wszystko. Weź swoją katanę, ja wezmę swoją. Nie bierzemy żadnych jeńców
-Wiem, ale czy nie myślisz żeby poczekać, aż oni zrobią pierwszy ruch? Czy nie lepiej poczekać, aż oni sami przyjdą nas zabić?-zadał kolejne pytanie
-Myślę, że wtedy może być już za późno.. A ja.. Nie chce Cię stracić-odparła zdejmując kaptur
-Mówisz tak, jakbym był słaby i nie potrafił się obronić-położył rękę na jej poliku-Hej... To ja tu jestem facetem i to ja Ciebie obronię-powiedziawszy to zaczął ją namiętnie całować, najpierw delikatnie, a potem zachłannie... Ssał jej język, głaskał swoim, przegryzał lekko usta i słyszał tylko ciche jęki rozkoszy swojej partnerki, która nie stawiała większego oporu
Jednakże zaprzestał tego, gdy poczuł na swojej skórze krople łez, ona płakała...
-Co się stało, zrobiłem coś źle?-przytulił ją Sasuke
-N-Nie... Ja tylko.. Po prostu nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego i po prostu zrobiło mi się tak ciepło na sercu...-wydyszała nastolatka
Kruczoczarny bardzo się ucieszył...Nareszcie od tak wielu lat poczuł, że jest naprawdę szczęśliwy
Ale..
Ale nadal czuł jakiś dziwny niepokój...
Nagle został przewrócony i poczuł na sobie ciało drugiej osoby
-Oka-
-Ciiii..-przerwała mu Arya-Zostań tak przez chwile
Zdjęła mu koszulkę i zaczęła badać językiem całe jego ciało, kiedy doszła do dolnej części brzucha zrezygnowała i przeniosła się na jego twarz, spojrzała mu głęboko w oczy i ugryzła jego wargę. Następnie lizała i całowała jego szyję, kiedy zobaczyła że chłopakowi się to podoba przegryzła jego płatek ucha i zlizała namiętnie krew. Jednakże kiedy miała znów zabrać się do badania językiem torsu chłopaka to tym razem ona została przewrócona
-Nie musiałaś mnie tak zachłannie gryźć, pamiętaj że jesteś wilczycą i masz ostre kły-zażartował sobie
-No tak... Nienawidzę siebie w tej postaci-spuściła wzrok z chłopaka
-Przestań tak mówić-mówiąc to przyłożył swoje czoło do jej-Mi się podobasz taka jaka jesteś, rozumiesz? Kocham Cię, masz być sobą. Nie chce byś nienawidziła siebie...
Dziewczynę bardzo to urzekło, więc uśmiechnęła się szczerze do swojego ukochanego
-Dobrze, jeżeli Ty mnie kochasz, to ja pokocham siebie-rzekła
Nie zwlekając Uchiha kolejny raz wbił się w usta ukochanej, zdjął jej płaszcz i zaczął lizać namiętnie szyje, robiąc na niej malinki, nie chciał być gorszy, więc również przegryzł jej wilcze ucho i zlizał krew
-Jesteś moja... Kocham Cię-wydyszał
Niestety musiał zrezygnować z dalszych namiętności
-Czemu przestałeś?-zapytała go ubierając swój płaszcz
-Nie chce , żeby to szło tak szybko.. Jeszcze nie jest na to czas. Nie chce żeby to było pod wpływem chwili, chcę żebyś Ty też tego chciała-odpowiedział jej Sasuke ubierając się
Nagle poczuł jak postać go przytula od tyłu
-Dziękuję... Ja też nie chciałam, żeby to tak szybko szło... Zmieniłam zdanie, co do Ciebie. Pewnie musiałeś się powstrzymywać, prawda? Obiecuje Ci, że nie pożałujesz tej decyzji...-szepła biorąc swoją katanę -Chodźmy już, zaraz zacznie się spotkanie
Kruczoczarny zanim wyszedł poszedł jeszcze do łazienki i zdjął spodnie
-Cholera.... Podnieciłem się, dobrze że przestałem, bo moglibyśmy skończyć w łóżku...-pomyślał-Moje serce wali jak szalone....Musze się uspokoić i skupić
Chwile potem zamknął drzwi i pobiegł do sali 666
~~*~~
Wszyscy mordercy już się zebrali w ciemnej sali oświetlanej tylko przez jedną niebieską lampę.
Kiedy do sali wparował zdyszany Uchiha podbiegł do niego Kiba
-Spóźniłeś się, Sasuśśś-krzyknął- Chodź, wszyscy czekaliśmy na Ciebie
Mówiąc to zaprowadził go do ukrytego pokoju, który znajdował się w tejże sali
-No jesteś nareszcie, Panie Pedałku-zakpił brat Gaary-Spóźniony o 7 minut, co Ty tam robiłeś? Ruchałeś Okamiego, haha?
Sasuke spojrzał jak Okami lekko drgnęła, jakby mógł widzieć jej twarz pewnie widniał by na niej rumieniec.
-A co, zazdrościsz mi? Jesteś tak samo żałosny jak reszta tej popierdzielonej bandy...-zripostował chłopak
-Że co?!-wrzasnął Kankuro
-Cisza już, cisza!-przerwał im Shikamaru-A więc zaczynajmy....
W ciemnym pokoju nagle pojawił się ogromny monitor na ścianie, a w nim widniała postać, to była Dyrektorka
-Witajcie, zabójcy. Jak wiecie dzisiaj jest oficjalny dzień rozpoczęcia Pechowej Klasy, po tym małym wykładzie możecie już robić co chcecie, mordować się, dźgać, kaleczyć i takie tam... ALE!
Nie możecie nikogo zabić bez ważnego dokumentu....-przemówiła kobieta z długimi szkarłatnymi włosami i bardzo jasną cerą.-Ten dokument to nic innego jak jednostronna książeczka z waszym imieniem i nazwiskiem, takową książeczkę trzeba podłożyć ofierze gdziekolwiek, jednakże ona musi być, bez niej nie macie prawa nikogo zabić. Ofiara nie musi wiedzieć gdzie ona jest, jeżeli gdzieś jest podłożona, to znak, że można przystąpić do ataku. Za chwilę dostaniecie takie książeczki, jednak najpierw chciałabym omówić z wami regulamin....Shikamaru, bądź tak dobry i przeczytaj go klasie
-Eh...-westchnął ciężko- Dobrze.... Uwaga, podam ten regulamin tylko raz, jeżeli jakaś osoba go złamie, zostanie natychmiastowo wydalona ze szkoły
1.Zabójca nie ma prawa włączać w morderstwo osoby trzecie-czyli inni uczniowie ze szkoły nie mogą wpychać nosa w nieswoje sprawy
2.Zabójca nie może zabić ofiary, jeżeli nie podłożyło w jej najbliższym otoczeniu książeczki-to już wiecie
3.Ofiary i zabójcy mają prawo łączyć się w pary
4.Pechową Klasę może ukończyć więcej niż jedna osoba
5.Uczniowie z tej klasy nie mogą opuścić szkoły do momentu zakończenia
6.Jeżeli jakiś uczeń zostanie na tyle ranny iż będzie musiał jechać do szpitala, to tym samym zostaje odznaczony jako zabity i wydalony ze szkoły-Innymi słowy nie będzie mógł brać już udziału w morderstwach
7.Uczniowie mają prawo używać wszelkich rodzajów broni do morderstw
8. Uczniowie spoza Pechowej Klasy nie mogą się dowiedzieć o waszym prawdziwym ,,ja''- To samo tyczy się też nauczycieli
-To chyba wszystko-dodał Nara
-Dziękuje, a teraz dostaniecie książeczki i możecie już robić co chcecie. A i jeszcze jedno, o zwłoki nie musicie się martwić, wszystko jest monitorowane i będą one szybko sprzątnięte-dopowiedziała Dyrektorka, a ekran się wyłączył
Nagle do klasy przyszedł jakiś dozorca i rozdał wszystkim książeczki, były bardzo małe, granatowe, a w środku widniało tylko imię i nazwisko.
~~*~~
Wszyscy ostrożnie wyszli z klasy, wiedzieli że teraz zdani są tylko na swoje umiejętności.
I nikt by się nie spodziewał, że tak szybko umrze pierwsza osoba....
Usłyszawszy dźwięk lejącej się krwi zgromadzeni wbiegli do sali zobaczyć, co się stało.
Kankuro był przebity na wylot kataną Aryi, a książeczka była przyczepiona do owej katany.
-Pośpij sobie trochę-szepnęła dziewczyna po czym wyjęła z ciała miecz i schowała go do pochwy.
Sasuke ucieszył się w duchu, bo wiedział, że jego ukochana zrobiła do dla niego. Prawdopodobnie wkurzyło ją to, co mówił o nim Kankuro.
-Dziękuję, Arya-pomyślał Uchiha
-Patrzcie no, patrzcie! Tylko dostał książeczkę i od razu zabił, ciekawe!-uśmiechnął się fałszywo Sai
Do ciała swojego brata podszedł Gaara i klęknął przy nim
-Odpoczywaj, bracie. Najwyraźniej musiało tak być-szepnął- A Ty, Okami.... Ty też już niebawem odpoczniesz... Odpoczniesz w piekle, rozumiesz?-pogroził i wyszedł z sali
~~*~~
Kiedy wszyscy wrócili do swoich apartamentów zakapturzona postać czekała przy drzwiach na ukochanego
Nie odezwali się do siebie słowem dopóki nie weszli do pokoju
-Dziękuję, Arya-przytulił ją na kanapie-Zabiłaś go dlatego, że ciągle o mnie tyle gadał, prawda?
-Tak... To nic takiego...-powiedziała uśmiechając się do niego
-Ale znowu to Ty bawisz się w mojego ochroniarza, to ja miałem Cię chronić, nie pamiętasz? Nie chcę Cię stracić, więc nie ryzykuj swojego życia dla takiej błahostki-szepnął Sasuke
-Dobrze, już nie będę.Wybacz-oznajmiła nastolatka i przytuliła się do chłopaka
-Twoje przeprosiny nie wystarczą...Dostaniesz kare-ogłosił i uśmiechnął się przebiegle kruczoczarny
Dziewczyna zrozumiała aluzję i nie protestując przyjęła karę.
Młodzieniec zgasił wszystkie światła i zaciągnął ukochaną do łóżka, zdjął swój pancerz i pozostał w samych spodniach, ściągnął dziewczynie płaszcz i mógł znów podziwiać piękno jej urody.
Przewalił ją na łóżko i zaczął od zachłannego pocałunku następnie zaczął pieścić językiem jej szyję i składać kolejne malinki na jej jasnej cerze potem przegryzł te samo wilcze uszko co wcześniej i zlizał krew. Kiedy usłyszał ciche jęki nastolatki Uchiha zaczął się nakręcać i głośniej dyszeć.
Leżąca pod nim wilczyca zobaczyła dzięki świetle księżyca, że chłopak się bardzo podniecił, gdyż miał erekcje.
-Już się podnieciłeś, świntuszku?- zakpiła sobie Arya
-Cóż mam powiedzieć... Jak mogę się nie podniecać przy tobie? Jesteś naprawdę taka piękna, uwielbiam z tobą spędzać czas-wydyszał Sasuke
-Pewnie uważasz, że jestem również łatwa, prawda? W takim stanie nie mógłbyś przestać, czyż nie?-zapytała go ukochana
-Nie uważam, że jesteś łatwa. Mogę przestać w każdym momencie, nawet teraz...-szepnął
-Więc zrób to ze mną, kochaj się ze mną. Tu i teraz-rzekła stanowczo dziewczyna
Chłopak ledwo się powstrzymał od zrobienia tego, był bardzo nakręcony i podniecony
-Nie mogę, jeszcze nie teraz. Robisz to specjalnie, droczysz się ze mną-stwierdził Uchiha
-Tak myślisz?-przekomarzała się z nim nastolatka
-Tak-odpowiedział
Arya chciała sprawdzić, czy jej ukochany umie się powstrzymać, więc przewróciła go na sąsiednie łózko i tym razem to ona go pieściła. Zaczęła od głębokiego pocałunku, potem nadgryzła jego płatek i usta, następnie wzięła jego rękę i oblizywała mu palce i lekko gryzła sprawiając tym samym dużą przyjemność chłopakowi, jednak ten nie postradał jeszcze zmysłów, ale było widać, że cierpi psychicznie z tego powodu. Wilczyca nie ustępowała, zaczęła lizać jego tors, badała zarysy mięśni, kiedy doszła do szyi postanowiła poskładać na niej kilkanaście malinek. Nie mogła sobie zaprzeczyć, że ona się nie podnieciła, była nakręcona jak szalona. Takie doznania bardzo jej się podobały, bo to przecież coś nowego... Kochała go z całego serca.. Kochała jego charakter, wygląd, zapach, wszystko co dla niej zrobił. Wszystko to kochała. Za to wszystko kiedyś odda mu się w podziękowaniu.
Znowu wróciła do lizania klatki piersiowej partnera, spojrzała na jego twarz, która bacznie obserwowała każdy ruch piękności, Arya mogła dostrzegła na niej rumieniec i krople potu. Biedaczek, tak się powstrzymywać kiedy tu taka ślicznotka go pieści? Śnieżnobiała miała jeszcze jeden plan, jeżeli on mimo wszystko nie podda się pożądaniu, to wtedy dziewczyna zaufa mu.
Nie zwlekając zdjęła mu spodnie, wtedy chłopak został w samych bokserkach. Usiadła w jego rozkraczonych nogach i swoją ręką głaskała jego nadal stojącego penisa. Po kilku sekundach usłyszała głośne dyszenie Uchihy.
Nie przestając głaskać uciszyła go namiętnym pocałunkiem
-Nadal nie chcesz się ze mną kochać?-szepnęła mu słodziutko do ucha
-Arya... -dyszał-Nie wiem czy robisz to specjalnie, czy naprawdę chcesz to ze mną robić, ale moje zdanie się nie zmieni... Dopóki Ty nie będziesz tego chciała, ja tego nie zrobię.
- A co jeśli tego chce? Co jeśli przez ten cały czas próbuje Ci to udowodnić i zachęcić Cię byś nareszcie się ze mną kochał?-rzekła
-Więc przysięgnij mi, że mówisz prawdę-oznajmił
Wilczyca nie chciała skłamać, więc spasowała
-Eh.. zdałeś- powiedziała i położyła się na swoim łóżku-Teraz już Tobie naprawdę ufam, bo potrafiłeś się powstrzymać i udowodniłeś, że jesteś dobrym człowiekiem.
-A więc jednak to było specjalnie...-wydukał
-Tak, wybacz jeżeli sprawiło Ci to kłopot-ubrała się w płaszcz i odwróciła plecami do kochanka-Dobranoc, Sasuke. Kocham Cię.
-Dobranoc, Arya. Ja Ciebie też...-szepnął i przykrył się kołdrą.
-Cholernie cieszę się, że wytrzymałem tyle... Na dłuższą metę to kto wie, co mogłoby się stać. Ale najważniejsze, że moja druga połówka mnie kocha i mi ufa-pomyślał kruczoczarny.
Zadowolony z siebie chłopak udał się do krainy snów.
~*~
Booże, tyle pisać 1 rozdział XD Chyba mi ze 4 godz. zeszło, no ale nic :)
No i taka wiadomość, że nie będzie to blog dla młodszych czytelników raczej :D
Co do szablonu, to wciąż myślę jaki on może być oraz czekam, aż szabloniczki będą przyjmować zgłoszenia ;w;
Zapraszam na kolejny rozdział za tydzień w sobotę
//Arya~
Oj, widzę, widzę, że te sceny łóżkowe to sama byś takie chciała.. Zwłaszcza z Saskiem xD
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja za bardzo nie mogłam zrozumieć tej metody zabijania ? W ogóle to Ja taka mało ogarniająca jestem.
Uuuu Gaara taki groźny... Z pewnością będzie próbował jako na pierwszą ofiarę wziąć Okami.
Sasek taka piczka się wydaje przy swojej ukochanej. Wstydź się Wstydź Sasuś.
Ja już nie przynudzam. Mogę tylko dodać, że czekam na następne rozdziały.
Tak, więc Żegnam !
Mój sposób wytłumaczania rzeczy jest mało zrozumiały XD
OdpowiedzUsuńChodzi o te książeczki? ;o W sensie, że zanim zabijesz ofiara musi jakby ujrzeć książeczkę z imieniem i nazwiskiem zabójcy. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć, nie wiem czy oglądałaś Akuma No Riddle, ale tam było coś podobnego o ile dobrze pamiętam.
Dlaczego ja zawsze robię z Saska pipe?! XDDD To dlatego, że przy swojej kochanej jest inny i tak to wygląda jakby był taki słaby D: Jak uke(ale ja lubię uke)
Pozdrawiam i zapraszam Cię w sobote :)