Postacie

niedziela, 3 sierpnia 2014

9.Coraz więcej szeptów...

~~~~~~*~~~~~~
,,Nastolatek poczuł uczucie smutku,  zawsze je czuł będąc przy swojej ukochanej
-Arya...
-Tak?
-Rozstańmy się...''
======*======
Dziewczyna w szoku patrzyła na twarz nastolatka, jeszcze kilka razy analizowała jego zdanie
,,Rozstańmy się, rozstańmy się, rozstańmy się..''
Potarła swój policzek
-He? Ja... Płaczę?-szepnęła do siebie
,,Cierpisz? Czujesz smutek? Żal Ci go?
Jesteś naprawdę żałosna, wilczyco..''
-Smutek, żal...?-nie przestawała szeptać do siebie
Sasuke usiadł na łóżku i lekko odepchnął od siebie zszokowaną nastolatkę
-Arya...--
-Dlaczego...?-rozległ się melodyjny głos
-Mam już dość... -zaczął Uchiha-Odkąd Cię poznałem do moich snów zawitały nowe, nieznajome szepty... Wydaje mi się, że doskonale Cię znam, a to gówno prawda... Nie wiem o Tobie nic, kompletnie nic. Ciągle coś przede mną ukrywasz, zatajasz wszystko... Czy szczerość i zaufanie to nie podstawa szczęśliwej pary..? Obiecałaś, że mi zaufasz, że będziesz mówiła o wszystkim. Czasami myślę, że kiedyś się już spotkaliśmy--
Nagle po pokoju rozległ się złowieszczy śmiech
-Tak.. Nie wiesz o mnie nic... -wilczyca uśmiechnęła się jak psychopatka- Szczęście...? Nie ma czegoś takiego jak szczęście.. W tym żałosnym Świecie jest tylko cierpienie i rozpacz...Ludzie nieświadomi niczego żyją sobie w swojej wyimaginowanej iluzji szczęścia... Obiecałam, że Ci zaufam i tak też zrobiłam, Ty za to obiecałeś, że nigdy mnie nie opuścisz, do końca Twojego życia będziesz przy moim boku... Kłamałeś..
-SKORO MI TAK UFASZ, TO CZEMU NIE MÓWISZ MI PRAWDY?!-wrzasnął zdenerwowany chłopak-Ty.. Ty pierwsza złamałaś obietnicę... Dlatego postanowiłem się odwdzięczyć...
-Prawdy? Jakiej praw--
-OH, A WIĘC NIE WIESZ? NIE UDAWAJ GŁUPIEJ, OKAMI! TO MOŻE CI PRZYPOMNE; ZMASAKROWANE CIAŁA, WYJĘTE WNĘTRZNOŚCI, ODCIĘTE GŁOWY...-wrzasnął kruczoczarny
Białowłosa lekko drgnęła
-O czym Ty mówisz? Dobrze się czujesz...?-zapytała i dotknęła jego czoła
-Nie dotykaj mnie!-odtrącił jej rękę- Zmasakrowałaś ich.. Gaare i Lee...
-Sasuke, przysięgam Ci, że nie mam pojęcia, o czym mówisz. Faktem jest to, że zabiłam ich, ale nic poza tym, nie miałabym powodu do odcięcia im głów, wyjęcia wnętrzności czy cokolwiek innego...-nastolatka usiadła obok niego, wzięła jego głowę i głaskając przytuliła do piersi
-Więc to nie Ty...-patrzył na pościel w szoku- To nie Ty, to nie Ty....
Czuł jak ogromny ciężar spadł mu z serca
-Tak... Już spokojnie-nie przestawała głaskać jego głowy i tulić go-Skąd Ci przyszło do głowy, że to mogę być ja?
-Kiba i Naruto wytoczyli taką hipotezę, a ja po dłuższym zastanowieniu przestraszyłem się, że to faktycznie możesz być Ty, ale skoro nie Ty, to musi to być sprawka Dyrektorki..-rzekł Uchiha
-Kiba i Naruto...-szepła Arya
-He? Mówiłaś coś?- zdezorientował się chłopak
-Nie, nic....-skłamała-Wiesz, Sasuke... Przepraszam, jeżeli przeze mnie cierpiałeś. Nigdy bym Cię nie okłamała, ufam Ci, dlatego zaufaj i mi.
-Nie, nie musisz-przytulił ją- To ja Cię przepraszam.. Nie zdawałem sobie sprawy ile sił wkładasz w to, żeby było nam dobrze. Zawsze w samotności cierpiałaś, nie otwierałaś się... Byłaś jak pudełko bez otwarcia... Przeze mnie płakałaś już tyle razy, ratowałaś mnie.. A ja... Ja nie potrafiłem niczego zrobić, jestem taki słaby.
-Nie jesteś słaby, Sasuke. Masz w sobie moc, która czeka  na twój ruch, wystarczy tylko chcieć- przysunęła jego twarz do swojej-Pamiętaj, że jestem tu tylko dla Ciebie...
Zawsze byłam..
====*====
Jak już to było od dawna kruczoczarny wchodząc do klasy zastawał swoją ukochaną w ostatniej ławce pod oknem, którą nie obchodził Boży Świat. Również od dawna były ataki dwóch roześmianych przyjaciół na plecy młodzieńca.
Ale dzisiaj one nie nastąpiły...
Zdziwiony Uchiha usiadł w swojej ławce i położył głowę na zimnym stole
-Nigdy się nie spóźniają-pomyślał-Nawet są zawsze pierwsi...
Czas mijał i mijał aż nareszcie zaczęła się lekcja
-Kochani, dzisiaj mam dla was okropnie smutną wiadomość, bo Pan Gaara, Pan Kankuro, Pan Kiba, Pan Lee, Pan Chouji i Pan Naruto  zostali przeniesieni do innych szkół, taką wiadomość przekazała mi Dyrektorka. Dlatego na ich ławkach zostawimy kwiaty i jakieś miłe słowa pożegnania. A więc zacznijmy lekcje od...
Sasuke patrzył zdenerwowany na ławkę, nagle walnął pięścią o blat, gdyż zrozumiał jedną, ważną rzecz...
Oni nie zostali przeniesieni, tylko zabici...
-A więc oni... też.. Już nie żyją..-pomyślał
-Panie Uchiha, czy coś się stało?- zapytał nauczyciel słysząc huk ławki
-Nie.. Nic-odpowiedział i zaczął przepisywać z tablicy
-Cholera! Kto mógł to zrobić-myślał kruczoczarny przez całą dzisiejszą, jakże nudną lekcje
===*===
-Jak mniemam już wiesz, że nie zostali przeniesieni, tylko zabici. Prawda Sasuke?-wilczyca przerwała grobową cisze, jaka panowała w ich pokoju po lekcjach
-Taa... Tylko... Przez kogo?-zastanawiał się chłopak
-I to właśnie jest główny wątek tej zagadki...-zamyśliła się dziewczyna-Mamy na celowniku cztery osoby: Sai'a, Neji'ego, Shikamaru i Shino...
Przed dłuższą chwile znów w salonie zaczęła panować cisza...
-Wiesz Sasu, od paru dni zastanawiam się czy by tak po prostu ich nie zabić i mieć to wszystko z głow--
-Nie lekceważ ich!-krzyknął współlokator-Jeżeli coś knują, możemy zginąć...
Białowłosa podeszła do ukochanego i siadła mu na kolanach
-Nie pamiętasz, że jestem prawie nieśmiertelna?-pocałowała go-Powiedz tylko jedno słowo, a zamienię ich w proch.. Będę Cię chronić już zawsze...
,,Będę Cię chronić już zawsze, zawsze, zawsze....''
Nagle Sasuke padł na ziemie i zaczął mocno trzymać się za głowę i krzyczeć
,,Nie martw się braciszku, już zawsze będę Cię chronić''
,,Braciszku, braciszku''
-M-Moja głowa!- zaczął się turlać z bólu po ziemi
Arya uklękła przy nim i próbowała go uspokoić
-Sasu,Sasu!? Spokojnie!
Po paru minutach ciało bezwładnie przestało się ruszać
-Dzięki Bogu, Sasuke wszystko w--
Spojrzała na nieprzytomnego Uchihe
-Stracił przytomność?-wzięła go na ręce i zaniosła do łóżka
===*===
,,Już zawszę będę Cię chronić...''
Znowu otchłań i kolejne nowe szepty
O co tutaj chodzi...
He?
Sylwetka kogoś
Ten ktoś przytula mnie?
,,Zawsze będziemy razem, braciszku. Nigdy Cię nie opuszczę i zawszę będę Cię chronić''
-It..Itachi..-rzuciłem w ciemną przestrzeń
,,NIE MOŻESZ ODKRYĆ PRAWDY, NIE SZUKAJ JEJ, NIE PRÓBUJ MIESZAĆ W TYCH WSPOMNIENIACH''
Dlaczego...
Dlaczego nie mogę?
Tak bardzo bym chciał wiedzieć..
,,NIE WAŻ SIĘ, NIE MOŻESZ''
Proszę.. Chociaż jakąś wskazówkę. Cokolwiek
,,ŻYJ W NIEWIEDZY, SŁABEUSZU''
Jasne światło dotarło do moich powiek
Budzę się...
-A..rya- wydukał młodzieniec widząc nad sobą wpatrującą się w niego dziewczynę
-Już dobrze, jestem tu. Straciłeś przytomność, przestraszyłam się... Nic Ci nie jest, boli Cię coś?
-Nie, wszystko w porządku- odpowiedział szorstko i wstał z łóżka
Nagle wszystko zamarło, zamgliło się... Ostatnie, co usłyszał upadający Uchiha to dźwięk rozbijającego się szkła.
Ciepła ciecz wypływała ze środka jego głowy
Tak ciepło....
Chce... Zasnąć...
==*==
Dzisiaj czuję się już o dużo, dużo lepiej :D
Cóż, pewnie zapytacie ,,dlaczego tak mało''
No, bo widzicie...
Opowiadanie zmierza do końca ;'c
Dlatego też nie chciałam zbyt przeciągać fabuły, ani nic do niej nie dodawać
Smuteg i bul ;_;
Ale koniec opowiadania nie oznacza, że kończę z pisaniem blogów, o nie! XD
Nie zanudzając zapraszam was za tydzień :)
Papatki
//Arya~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz