Postacie

sobota, 9 sierpnia 2014

10. Wspomnienia

~~~~~~*~~~~~~
,,Nagle wszystko zamarło, zamgliło się... Ostatnie, co usłyszał upadający Uchiha to dźwięk rozbijającego się szkła.
Ciepła ciecz wypływała ze środka jego głowy
Tak ciepło....
Chce... Zasnąć...''
======*======
Okno salonu rozbiło się z niepowtarzalnym hukiem, przestraszona dziewczyna z niedowierzeniem patrzyła na leżące w krwi ciało ukochanego
Nagle rozległ się szyderczy śmiech
-No, to jednego mamy z głowy!-powiedział Sai- Ej, Neji, Shino. Teraz czas na Okamiego! Przygotujcie się...
-Sa...su...ke- wydukała cicho wilczyca
,,Widzisz to...
Zobacz...
Krew...''
-Krew...-szepnęła
,,Tak... Krew''
-Tak... Pachnie..-przestawała tracić nad sobą kontrole
Jej oczy z przepięknie niebieskich zrobiły się czerwone, groźne i żądne rozlewu krwi
Przez jej ciało przeszedł gwałtowny impuls, co oznaczało tylko jedno...
-TU CIĘ MAMY!-krzyknął Sai i dał znak innym chłopakom do ataku
Neji i Shino poczęli atakować nożami, rozcinając płaszcz białowłosej, natomiast trzeci z grupy dziurawił jej skórę pociskami ze swej strzelby
-CO JEST DO CHOLERY!? NIE DA SIE GO ZA--
Niestety dla naszego mnicha były to ostatnie słowa, póki jego głowa nie wylądowała po drugiej stronie pokoju
-O KURWA, TO PRZECIEŻ JE--
,,Zabij, zniszcz''
-ZABIĆ, ZNISZCZYĆ-wykrzyczała zatracona Arya rozpruwając ciała pozostałych napastników
Rozrywała ich na kawałeczki, bawiła się nimi, pożerała ich...
Krew lała się po pokoju litrami, a ona ciągle się śmiała
-ALE ZABAWA!! HAHA-mówiła do siebie- PATRZ ARYA, CO MY TU JESZCZE MAMY! UHUHUH, CZŁOWIEK, ZOBACZ!!! NEEE, POBAWMY SIĘ JEGO JELITAMI
-HAHA, ŚWIETNY POMYSŁ, ARYA- odezwała się jej druga jaźń
Okami z pogardą podniosła zakrwawionego chłopaka i wywierciła mu przepiękną dziurę w brzuchu
,,Przestań
Czy naprawdę chcesz zniszczyć to, na co tak długo pracowałaś
Przecież pragnęłaś go chronić...
Nie pamiętasz...''
Nastolatka upadła na ziemie
-Nie... Nie!-zaczęła płakać- Co.. Ja... Zrobiłam...
===*===
,,Braciszku, braciszku''
Gdzie ja...
A tak...
To przecież otchłań
Mój własny, mroczny świat
Ciekawe czy umarłem...
Jeżeli tak, pewnie przysporzyłem tym dużo zmartwień
Ale...
Komu...?
Przecież nie mam nikogo takiego...
Nie mam nikogo, kto mnie kocha
Nie mam nikogo, kogo kocham ja...
,,Jesteś tego pewien..?''
Cała rodzina zginęła, a ja nauczyłem się żyć samodzielnie, nie potrzebuję nikogo...
,,Kłamca
Jest ktoś, kto Cię kocha, kogo Ty sam kochasz
Ktoś, kto zawsze był przy Tobie, mimo wszystkiego...
Ktoś, kto jest...
Wilkiem w owczej skórze...''
Wilk.. Owca... Nie rozumiem..
Po stracie rodziców i Itachiego zostałem sam... Nie było nikogo przy mnie, postanowiłem mordować ludzi, takie życie sprawiało mi frajdę, ale..
Ale trochę mi się już znudziło...
Miałem już wiele dziewczyn, ale żadna nie była mi bardziej bliska. One były raczej tak na jedną noc..
Nie mam nikogo i nikt nie będzie miał mnie
,,Jesteś naprawdę żałosny, że nie potrafisz sobie przypomnieć o osobie, która jest w Twoim sercu najważniejsza, nawet ważniejsza od braciszka...''
He?
Ktoś ważniejszy od brata...?
A...rya
Kto to jest?
Arya?
Jakaś ważna osoba?
,,Tak..
Najważniejsza''
Dlaczego wie to otchłań, a ja nie?
,,Wspomnienia''
Wspomnienia...?
,,NIE PRÓBUJ SOBIE PRZYPOMNIEĆ''
,,NIE UFAJ WILKOWI W OWCZEJ SKÓRZE''
Białe światło...
===*===
-Cholera, cholera, cholera!- przeklinała wilczyca-Dlaczego nie mogę go uzdrowić!?  Nie ważne, że ostatnio go leczyłam i mogę przez to umrzeć... On.. On musi żyć!
Dziewczyna poczuła, jak opada z sił. Zacisnęła mocno zęby i zamknęła oczy
Nagle poczuła ciepły dotyk na jej poliku
Otworzyła oczy i zobaczyła uśmiechniętego Sasuke
-SASUKE! SASUKE TY ŻYJESZ- przytuliła mocno chłopaka
-Spokojnie, spokojnie-odepchnął lekko zakapturzoną postać-A tak w ogóle... To zdejmij ten płaszcz, Itachi. Nie ukrywaj się
Arya patrzyła przestraszona w podłogę, myślała, że się przesłyszała
Coś ją okropnie zakuło w sercu
-He? Nooo weź Itachi, ściągaj już ten kaptur. Co jest z Tobą? Inaczej brzmisz, jesteś chory?- próbował ściągnąć kaptur współlokatorce
Wstała i odeszła od niego na kilka kroków
-Wybacz, nie jestem Itachi...-szepnęła
Kruczoczarny wstał i ściągnął z niej kaptur
-Kim...Jesteś?-spytał przerażony
-Nikim szczególnym... Proszę, nie zawracaj sobie mną głowy- nałożyła swój kaptur, dzięki któremu mogła ukryć łzy
-Jak to nikim szczególnym...-nastolatek chwycił się jej dłoni- Każdy jest kimś wyjątkowym.. Ty zapewne też, mimo iż Cię nie znam. Ale chyba uratowałaś mi życie, tak myślę. Zdejmij kaptur i powiedz jak masz na imię, no już.. Nie wstydź się, masz fajne uszy, jesteś cosplayerką?
-Wybacz, nie chce go ściągać... Tak.. Jestem cosplayerką...-coraz bardziej było jej smutno
-No dobrze, a ten.. Jak masz na imię?-usiadł na sofie
-Jestem...Shizuka...-skłamała
Uchiha jeszcze wypytał o parę rzeczy, skąd  zna jego imię, gdzie teraz jest i dlaczego. Za każdym razem  białowłosa musiała kłamać
-Tak będzie lepiej-pomyślała- Jeżeli o mnie zapomniał, to lepiej... Nie będzie musiał już więcej cierpieć, a ja będę mogła skupić się na bronieniu go...
-Ym, a gdzie jest Itachi?-zapytał nastolatek
-On.... On musiał wyruszyć do innego miasta i zlecił mi opiekę nad Tobą...-kłamała dalej nie chcąc wyjawić prawdy, o tym że jego brat już dawno nie żyję
-Opieka? A po co mi ona!?-nagle zmienił ton- Już niedługo będę dorosły, a on daje mi tu obcą osobę, która ma się mną opiekować!? To ja powinienem chronić--
Nastolatka drgnęła
-Przypomniał sobie..?-pomyślała- Sasuke...?
-Wybacz... Powiedziałem coś dziwnego-zakrył twarz w dłoniach- Sam nie wiem dlaczego to powiedziałem... Wydaje mi się... Wydaje mi się, że zapomniałem o czymś ważnym, bardzo, bardzo ważnym...
,,To boli
cierpisz, prawda?
Cierpisz za każdym razem kiedy na niego spojrzysz...
Chciałabyś wyjawić mu prawdę, ale chcesz go chronić...''
-Sasuke..-wyszeptała
-Hm?-jego serce mocniej zabiło kiedy dziewczyna zbliżyła do niego swoją twarz ukazując swe piękne oczy
-Nie próbuj sobie przypomnieć...
Uchiha zamarł
Był pewny, że gdzieś już słyszał te słowa
,,Nie próbuj sobie przypomnieć''
W jego głowie zaczęły mącić się różne myśli
Nagle wszystko zaczęło się trząść...
Szkoła zaczęła się rozpadać
Akademik zaczął się kruszyć...
Niebo zrobiło się krwistoczerwone
Chmury spowiły się czernią
Wilczyca zaczęła płakać
Cierpiała..
Tak bardzo cierpiała...
To był ból, który czuła tylko raz w życiu
Teraz czuję go ponownie..
Jej rozpacz zaczęła być tak silna, że szkoła  i akademik rozpadły się
Przelewała swój ból na całą Japonie...
Ściągnęła swój płaszcz, wzięła zdezorientowanego chłopaka na plecy i wyniosła go z pokoju
Przerażony kruczoczarny oglądał jak budynek wala się
Kiedy było już po wszystkim wilczyca odstawiła go obok ruin budynków
Młodzieniec spojrzał na nią w szoku
-Ty...Ty jesteś--
-ARYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! NARESZCIE, NARESZCIE CIĘ ZNALAZŁEM!-wrzasnął ktoś na widok przepięknej dziewięcioogoniastej wilczycy
Teraz dla Sasuke...
Wszystko stało się jasne...
==*==
Ciekawe czy ktoś już odgadł, o co tu chodzi xp Zapewne nikt XD
Chce wam tylko powiedzieć, że za tydzień w sobotę będzie finałowy rozdział ;w;
Nie wiem czemu, ale jest mi smutno
A przecież nie kończę z pisaniem ;3;
No cóż...
Do następnego :3
//Arya~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz